W 2023 roku mmcité z alfabetem Morse’a wkroczyło do przestrzeni publicznej. Kolekcja Morse, która płynie z otoczeniem i dopasowuje się do otaczającej zabudowy, zdobyła już kilka nagród. Jej twórcy ze Studio Segers, Bob Segers i Tom Foyten, postanowili poszerzyć kolekcję o pojedynczy element Morse Dot. Opowiedzieli nam, jacy są ludzie z Belgii. Skąd pomysł na ten samotny element i jak jego zdaniem Morse Dot najlepiej sprawdzi się w przestrzeni publicznej.
Gdybyśmy nie mieli okazji zobaczyć Morse Dot, jak byś nam ją opisał?
To samodzielne siedzisko, które pasuje do każdego rodzaju przestrzeni. Publiczne, półpubliczne i prywatne. Na szybkie spotkanie, krótki lunch, obserwację otoczenia lub chwilę odpoczynku. Stalowa noga z drewnianym siedziskiem prowadzi do oparcia i stołu w jednym. Wariant obrotowy staje się elementem zabawy, który zachwyci zarówno dzieci, jak i dorosłych. Potrafi obudzić ukrytą w dziecku radość.
Jesteś z Belgii. Czy Belgowie mogą poczuć się swobodnie w miejscach publicznych?
Belgowie mają pozornie twardą skorupę, która po otwarciu zmienia się w miękki i przyjemny smak – zupełnie jak kokos! Morse Dot rozbija tę skorupę. Jesteśmy przekonani, że wszyscy pokochają tą zabawę. Dzieje się tak już podczas delikatnego obracania się i obserwacji otoczenia, ale także podczas obracania się na pełnych obrotach, gdy zweryfikujesz siłę grawitacji.
Kiedy wpadłeś na pomysł zaprojektowania samodzielnego siedziska?
Pomysł pojawił się, gdy przechodziliśmy od jednego spotkania do drugiego. Rzeczywiście zdarza się nam to dość często. Nowe pomysły nie powstają przy biurku, ale w różnych sytuacjach. Byliśmy po prostu w większej metropolii i obserwowaliśmy ludzi, jak się zachowują i co robią w przestrzeni publicznej.
I co robili, jak się zachowywali?
Jedli przekąski, pisali notatki w zeszycie, rozmawiali przez telefon, po prostu gdzieś siedzieli… we Włoszech mają na to określenie intermezzo – coś, co jest wstawką, rodzajem przerywnika. A Morse Dot to idealny produkt na te chwile.
W czasie Covidu w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się samodzielne elementy. Czy myślisz, że pozostaną w niej na dłużej?
Covid nie miał wpływu na nasz projekt, przynajmniej nie myśleliśmy o tym w ten sposób. Życie nieustannie ewoluuje i posuwa się do przodu, a wraz z nim zmieniają się nasze potrzeby przebywania na świeżym powietrzu. Spędzanie czasu wolnego, ale także poruszanie się po mieście czy przemieszczanie się do pracy. Zmiany te trzeba także przełożyć na nowe narzędzia, które z kolei muszą być zgodne z naszym stylem życia.
Czy od początku wiedziałeś, że chcesz poszerzyć kolekcję Morse'a o Morse Dot?
Właściwie pierwotnie to nie miał być produkt, który miałby znaleźć się w kolekcji Morse. Ale im więcej o tym myśleliśmy i otrzymywaliśmy konkretne zarysy, tym bardziej nabierało to dla nas sensu. W rezultacie w naturalny sposób zaadaptowaliśmy wszystkie materiały z kolekcji Morse, ujednoliciliśmy siedziska, wysokości, kształty i rozwiązaliśmy detale oparcia z naturalnym przejściem do stołu. To jest znaczący punkt Morse Dot.